Maksymy delfickie – komentarz cz. 7

PRZYJACIELE
  1. Kochaj przyjaźń Φιλιαν αγαπα
  2. Strzeż przyjaźni Φιλιαν φυλαττε
  3. Bądź życzliwy dla przyjaciół Φιλοις ευνοει
  4. Bądź łaskawy dla przyjaciela Φιλω χαριζου
  5. Pomagaj przyjaciołom Φιλοις βοηθει
  6. Szanuj dobrodziejstwo Ευεργεςιας τιμα
  7. Dziel się nieszczęściem Ατυχουντι συναχθου

Po rodzinie najważniejsi są przyjaciele. Przyjaźń jest czymś, co jest godne miłości (1). Tym bardziej, że w naszych czasach staje się czymś rzadkim. Przede wszystkim z powodu wszechpanoszenia się seksu i indywidualizmu. Seks — wypierany przez ostatnie wieki na margines, na zasadzie reakcji, wrócił i zalał wszystko, stąd każda głębsza relacja między mężczyzną a mężczyzną, nie mówiąc już o relacji międzypłciowych, posądzana jest o seksualny podtekst. Nie bez winy jest tu też chorobliwa podejrzliwość Freuda… Indywidualizm zagraża przyjaźni, gdyż każda przyjaźń wymaga pewnych działań, musi być strzeżona (2), gdy się zawiąże, a o tym jak — mówią kolejne maksymy. Opisują je trzy słowa: życzliwość (3), łaskawość (4) i pomoc (5). Życzliwość oznacza życzenie dobra dla drugiego, pozytywne nastawienie. Samo nie wystarcza — winna mu towarzyszyć łaskawość, czyli czynienie dobra dla przyjaciół, a także pomoc — wspieranie ich działań.

Kolejne dwie maksymy nie wiążą się bezpośrednio z przyjaźnią, jednak — jak mi się wydaje — w przyjaźni przejawiają się najbardziej adekwatnie. Poniekąd opisują one drugą stronę powyższych działań: łaskawość dla odbiorcy jest dobro-dziejstwem 6, winno być ono szanowane, gdyż czyn podjęty przez przyjaciela, jego trud i czas są więcej warte niż wiele miłych słów „znajomych”. Przyjaciel, skłonny do pomocy, najlepiej też nadaje się by dzielić z nami nasze nieszczęście 7. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, wtedy bowiem można przekonać się, czy nie mamy czasem do czynienia z „łatwą życzliwością”, która kończy się, jak tylko nadchodzi czas próby i konieczność podjęcia wysiłku.

ZMARLI
  1. Nie gniewaj zmarłych Φθιμενους μη αδικει
  2. Nie śmiej się ze zmarłych Επι νεκρω μη γελα

Kolejne dwie maksymy mówią o zmarłych. Zakazują ich gniewania, a szczególnie wyśmiewania. Jest to poniekąd uszczegółowienie maksymy „Nie spieraj się z nieobecnym”. Zmarli należą do innego świata, który jednak ciągle ma na nas wpływ. Śmiech sugeruje, że coś jest już nieważne, coś można zlekceważyć. Otóż zmarłych lekceważyć nie można. Ich czyny nie ulegną już wprawdzie mianie, ale niektóre ich konsekwencje jeszcze się nie ujawniły.

SPOŁECZEŃSTWO
  1. Bądź społeczny Κοινος γινου
  2. Przestrzegaj prawa Νομω πειθου
  3. Poddawaj się sprawiedliwości Ηττω υπο δικαιου
  4. Umrzyj za ojczyznę Θνησκε υπερ πατριδος

Kolejna grupa maksym odnosi się do naszego życia w najszerszej grupie — społeczeństwie i — użyjmy tego nielubianego dziś słowa — państwie. Dla Greków państwo jest skarbem, czymś, co umożliwia nam życie na poziomie ponadzwierzęcym, co czyni nas ludźmi. Umożliwia dokonywanie wielkich dzieł, gdyż organizuje mnóstwo leniwych do wspólnej pracy. Dlatego właśnie nie należy tracić poczucia wspólnoty z innymi, być Κοινος (wspólny, społeczny, dostępny wielu) (1). Członkostwo w społeczeństwie wymaga akceptacji wspólnych reguł — prawa (2). Prawo, przez wielu traktowane jako uciążliwość (i przez ludzką głupotę często niestety, słusznie), samo w sobie jest jednym z największych osiągnięć ludzkości. Dzięki niemu nie zależymy już od kaprysów naszych przełożonych, ale mamy potężnego sprzymierzeńca, któremu ulec muszą również oni. Uznanie reguł oznacza poddanie się im również wtedy, gdy wyrokują przeciw nam. To właśnie oznacza poddanie się sprawiedliwości (3). Uznając prawo zgadzam się, by być przez nie osądzanym, gdyż jestem człowiekiem cywilizowanym, społecznym. Jest to postawa przeciwna do Jezusowego „nie sądź, abyś nie był sądzony”. Człowiek sprawiedliwy, nie lęka się sprawiedliwości.

Ostatnia maksyma z tej grupy (4) pokazuje, że nasze społeczeństwo, ojczyzna, warta jest, aby za nią umrzeć. Zwykle w naszych czasach maksymy tego typu łagodzi się mówiąc, że dzisiaj ojczyzna nie wymaga, by za nią umierać, ale by dla niej żyć. Jest to wygodna wymówka, aby żyć dla siebie. To prawda, że nie mamy zbyt często okazji by narażać życie dla ojczyzny. Tym bardziej winniśmy szacunek tym, którzy to czynią (np. naszym żołnierzom na zagranicznych misjach). To prawda, że winniśmy dzisiaj bardziej dla ojczyzny żyć, niż za nią umierać. Ale to życie winno być mierzone właśnie tą miarą — czynów na miarę ofiary z życia. Możemy narzekać, że nasza ojczyzna nie jest tego warta. Ale wypada zapytać: dlaczego? Może właśnie dlatego, że nikt nie chce się dla niej poświęcać, ale woli poświęcać dobro wspólne własnemu interesowi?

Co sądzisz o tym wpisie?
  • Genialny (5)
  • Świetny (0)
  • Niezły (0)
  • Kiepski (0)
  • Beznadziejny (0)

Tags:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pogańska teologia, filozofia, kultura

Strona korzysta z ciasteczek (cookies)! Wiećej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij