Polityka wojowników

Polityka wojowników. Dlaczego przywództwo potrzebuje pogańskich wartości. Tak czytelniku, nie przywidziało ci się – pogańskich wartości. Taki jest właśnie podtytuł książki jednego z czołowych amerykańskich dziennikarzy i reporterów wojennych, Roberta D. Kaplana. Okazuje się, że nie tylko dla Oriany Fallaci wojna była lekcją dziennikarskiego realizmu i bezkompromisowości. Ale książka ta nie traktuje o żadnej konkretnej wojnie, ani o żadnym konkretnym problemie politycznym, raczej o tym, co służy za ogólną busolę w ich rozwiązywaniu, wartościach.  

Dlaczego wartości te nazywa pogańskimi? Nie dlatego, iżby miał je wywodzić pogańskich religii. Przede wszystkim dlatego, że są one sprzeczne z wartościami judeochrześcijańskimi. Te ostatnie jego zdaniem są może adekwatne w życiu osobistym, ale z całą pewnością nie w polityce międzynarodowej. Ilekroć jednak są tam stosowane, prowadzi to paradoksalnie do większej liczby ofiar, cierpienia i chaosu. Przeciwnie, gdy polityką kierują wartości pogańskie, istnieje szansa minimalizacji strat, ale także realizacji faktycznych interesów narodów, które się nią kierują. 

Wartości te odnalazł u starożytnych pisarzy, ale, co ciekawe, wcale nie u Platona czy Arystotelesa, u których sam bym zaczął poszukiwania pogańskiej recepty na politykę. Dla Kaplana przewodnikami byli Tukidydes, Liwiusz, Tyberiusz z czasów wczesnych rządów, ale także Sun Tzu czy władcy Chin epoki "walczących królestw". Pogańskie wartości odnalazł również w "niepogańskich czasach", choć zwykle wtedy ich korzenie biły właśnie w antyku. Takimi pogańskimi pisarzami politycznymi czasów nowożytnych był zafascynowany Liwiuszem Machiavelli, Tomasz Hobbes, Malthus, ojcowie założyciele USA, ale także politycy XX wieku, tacy jak Churchil czy Reagan.

Podstawą rozważań autora jest prowokacyjna teza: "nowoczesność", a tym bardziej "postnowoczesność" nie istnieje. Chodzi o to, że między naszymi czasami, a Tukidydesem nie ma przepaści, żyjemy w tym samym świecie, więcej, starożytni autorzy mogliby się całkiem nieźle zdaniem Kaplana w naszym odnaleźć. Więcej, przynajmniej jeśli chodzi o charakter wojen starożytność wraca – zarówno jeśli chodzi o charakter wroga, metody jego unieszkodliwiania i "tożsamość tych, którzy biją w bębny wojenne" (154). Ale również współczesny świat, z jego hegemonami, wielością sił, napięciami między nimi przypomina starożytną Babilonię, Chiny czy Grecję.

Autor skupia się na polityce zagranicznej, na problemach, przed jakimi staje obecnie miłościwie nam panujący globalny hegemon – USA. Pomija zwykle milczeniem kwestie polityki wewnętrznej. Zwraca jednak uwagę na jedną istotną kwestię: znaczenia mediów. Istotna sprzeczność między światem mediów a polityki wynika ze sprzeczności kodeksów etycznych, na jakich się opierają. Polityka musi kierować się etyką pogańską, etyką skuteczności, która gotowa jest również do czynów nieetycznych, z punktu widzenia etyki chrześcijańskiej. Media – przeciwnie. Nie ponosząc żadnej odpowiedzialności mogą krytykować polityków z punktu widzenia wartości chrześcijańskich. Jest to wyjątkowo tanie, tchórzliwe i szkodliwe zarazem.

 

Promowane przez media argumenty o prawach człowieka w skrajnej postaci wyraźnie przywołują na myśl inkwizycję. Korespondenci telewizyjni nadający relace z miejsc katastrof – takich jak zbombardowanie Bejrutu przez Izrael w 1972 r. czy klęska głodu w Somalii dekadę później – demonstrują w całej okazałości swoje klapkina oczach, gdy miejsce analizy zajmują czyste emocje. (163) Tak naprawdę media mogą sobie pozwolić na perfekcjonizm moralny tylko dlatego, że nie ponoszą odpowiedzialności politycznej (167) Na początki dwudziestego pierwszego wieku światowe media okazują niewiele zrozumienia dla wyzwań i perfidnych ironii losu, przed jakimi stają osoby dzierżące władzę; w zamian promują bezpieczniejszą cnotę, jaką jest solidaryzowanie się wyłącznie z bezbronnymi (193)

 

Jakież to są te pogańskie wartości mające być busolą nowoczesnej polityki? Pogański polityk łączy pesymizm i realizm. Pesymizm, gdyż zdaje sobie sprawę, iż ludzie kierują się swymi interesami, są egoistyczni i aspołeczni, dopóki nie zostaną podporządkowani prawu i wychowani przez bezwzględne państwo. Jest realistą, gdyż postrzega świat bez sentymentów, chciejstwa czy  przeciwnie – obrażania się na jego niedoskonałości. Wartością którą się kieruje jest także Liwiuszowski patriotyzm, duma z własnego narodu, nawet, jeśli czasem przekracza granicę idealizacji. Pogański polityk kieruje się pragmatyzmem, pozwalającym zmieniać sojusze, aby zachować równowagę sił i ma baczenie na skutki, nawet, jeśli prowadzą do nich niezbyt szlachetne środki. Uwzględnia twarde uwarunkowania, również przyrodnicze, ekonomiczne, demograficzne. Nie jest jednak totalnym deterministą, docenia rolę jednostek. Zdaje sobie sprawę, że najwspanialsze ideały potrzebują siły na swe poparcie.

Kaplan nie jest myślicielem czy uczonym, jest dziennikarzem, stąd nie należy się spodziewać pochłaniającej głębi po jego książce. Chwilami jego powierzchowność razi, choć trzeba pamiętać, że książka ta jest raczej zbiorem esejów niż artykułów naukowych. Może to i dobrze, przynajmniej jest szansa, że dotrze ze swym przekazem do większego grona polityków i obserwatorów – czego należy sobie z całego serca życzyć.

 

Co sądzisz o tym wpisie?
  • Genialny (3)
  • Świetny (3)
  • Niezły (2)
  • Kiepski (1)
  • Beznadziejny (5)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pogańska teologia, filozofia, kultura

Strona korzysta z ciasteczek (cookies)! Wiećej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij